Miliony osób nie wyobrażają sobie poranka bez kubka parującej kawy. Doskonale stawia na nogi i pozwala zmierzyć się z trudami dnia. Taką kawę można podawać na wiele sposobów i korzystać z wielu marek i mieszanek, pochodzących z różnych stron świata. Do jednych z najsmaczniejszych można zaliczyć kawy ukraińskie, lwowskie, których historia jest zresztą dużo starsza i ciekawsza, niż większość osób zdaje sobie sprawę.
Kawa ze Lwowa
Jak to się stało, że ukraińska kawa na stałe zapisała się w historii tego napoju? By się o tym przekonać, musimy cofnąć się ponad trzysta lat i znaleźć się pod Wiedniem, w czasie wielkiej bitwy pod wodzą Sobieskiego. Jak pamiętamy z lekcji historii, w czasie odsieczy wiedeńskiej najazd turecki został odparty, a wśród łupów była między innymi kawa. Otrzymał ją między innymi Jerzy Kulczycki herbu Sas i wykorzystał ziarna, aby założyć jedną z pierwszych kawiarni w Wiedniu. Wrócił później do ojczyzny, czyli na Ukrainę, by we Lwowie zrobić to samo. Tak właśnie powstała pierwsza lwowska i jedna z pierwszych w Europie kawiarni. I stąd już zawsze ukraińska kawa może nam się kojarzyć z początkami popularności tego niesamowitego napoju. Dziś rozbudza, nie pozwala zasnąć, towarzyszy w czasie spotkań z przyjaciółmi i romantycznych randek. Warto wiedzieć, że duch dawnej kary ukraińskiej nie zginął. Tradycję odnaleźć można zarówno na opakowaniach, gdzie goszczą grafiki stylizowane na XVIII czy XIX wiek, jak i w nazwach produktów. Kawa Wiedeńska, czyli Wiener Kaffe, albo kawa Stary Lwów to marki, którymi powinni zainteresować się wielbiciele dobrej, klasycznej kawy z Ukrainy.
Ukraińska kawa rozpuszczalna zawsze pod ręką
Tradycyjną, ziarnistą kawę można przyrządzić w ekspresie ciśnieniowym, przelewowym czy kawiarce albo sięgnąć po nowsze metody, czyli tak zwaną alternatywę – może drip lub french press? Wrażenia smakowe będą na pewno na najwyższym poziomie, ale przecież nie zawsze dysponujemy czasem i sprzętem. Wtedy rozwiązaniem ratunkowym może być kawa rozpuszczalna, cena której jest bardzo przystępna, a przygotowanie banalne. Wystarczy gorąca woda, kubek i ulubiona mieszanka. Może to być kawa marcepanowa, klasyczna, ze śmietanką czy cukrem – wybór należy do was, a poręczna saszetka, która kosztuje ledwie ponad złotówkę, zawsze może być pod ręką.
Zbożowa kawa śniadaniowa
Alternatywą dla kawy z kofeiną jest jej dużo łagodniejsza dla żołądka wersja, czyli ukraińska kawa zbożowa. To zupełnie inny smak, ale przecież nie można powiedzieć, że gorszy. W charakterze napoju towarzyszącego przy śniadaniu taka kawa spisuje się naprawdę dobrze. Swego czasu była mocno popularna w Polsce, obecnie sięga się po nią dużo rzadziej, a przecież kawa zbożowa opinie od lekarzy ma pozytywne. Jest przyjazna dla ciśnieniowców, bogata w mikroelementy, obniża poziom „złego” cholesterolu oraz jest źródłem błonnika. Może więc warto przeprosić się z tym napojem i zacząć dzień od zbożowej kawy z Ukrainy?